Dzieci Zdolne

View Original

Czy warto startować w konkursach i olimpiadach?

Często gdy szkoła zdaje sobie sprawę, że uczy się w niej uzdolnione dziecko, któremu wiedza szybko wchodzi do głowy, od razu pojawiają się hasła: konkurs i olimpiada. Wszak “szkoda talentu!”, a przecież dobre wyniki uczniów w konkursach przydają szkołom chwały i glorii w rankingach. Wielu rodziców słusznie zastanawia się: czy oby starty w konkursach i olimpiadach to właściwy sposób, by zaopiekować się energią i uzdolnieniami ich dzieci?
Czytaj dalej, aby dowiedzieć się, jakie są plusy i minusy udziału w konkursach wiedzy.

See this content in the original post

Już od pierwszych klas podstawówki przebierać w całej palecie rozmaitych ogólnopolskich konkursów wiedzowych: Alfiki, Omnibusy, Leony, Świetliki, czy wreszcie międzynarodowy Kangur matematyczny od stowarzyszenia Kangourou sans Frontières. Od czwartej klasy dochodzą oficjalne konkursy kuratoryjne, a w szkołach średnich olimpiady. W przeciwieństwie do konkursów z etapu nauczania początkowego, na późniejszych etapach stawka jest już całkiem wymierna - laureaci i finaliści mogą liczyć na przepustki do szkół średnich i indeksy na studia. Do dużych ogólnopolskich konkursów dochodzi całe mnóstwo mniej i bardziej lokalnych inicjatyw, w których dzieci i młodzież mogą wykazać się wiedzą z konkretnych dziedzin, kreatywnością, umiejętnością pracy w grupie.

Pisząc ten tekst zdaję sobie sprawę, że przychodzę tu z własnymi doświadczeniami. W konkursach startowałam od bodaj 3. klasy podstawówki, a z obecnym mężem poznaliśmy się przygotowując się do olimpiady… Toteż definitywnie widzę ogrom plusów, z jakimi wiążą się starty w konkursach, jednocześnie jednak dostrzegam ryzyka i zagrożenia z nimi związane.

Plusy, czyli dlaczego warto brać udział w konkursach i olimpiadach

  1. Przygotowanie do konkursu nadaje ramy procesowi zdobywania wiedzy.

    I choć wielu ludziom, w tym dzieciom, doskonale pasuje proces nauki oparty na przeskakiwaniu pomiędzy tematami i pogłębianiu tylko tych, które wydają się atrakcyjne, to jednak ryzykiem takiego modelu jest brak fundamentów wiedzy, co okazuje się potem przeszkodą do dalszego rozwoju w przyszłości. Natomiast programy konkursów czy olimpiad są na ogół dość precyzyjnie określone i pozwalają unikać pułapki osiągania wiedzy powierzchownej, nieugruntowanej.

  2. Przygotowanie do konkursu pod okiem zaangażowanego nauczyciela pozwala zbudować więź mentor-uczeń.

    Dla zdolnych dzieci i młodzieży taka relacja jest niesłychanie ważna, bo pokazuje młodemu człowiekowi, że jego potencjał jest rozpoznawany także poza domem i dobrze wpływa na jego poczucie własnej wartości.

  3. Indywidualne przygotowanie do konkursu uczy (samo)dyscypliny i wytrwałości.

    Nawet u bardzo zdolnego młodego człowieka osiągnięcie dobrych wyników w konkursie wymaga wiele pracy, uczy się więc tym samym, że efekty są konsekwencją pracy a ponadprzeciętne zdolności wcale z niej nie zwalniają.

  4. Wiecznie znudzony szkołą młody człowiek dostaje wreszcie wyzwanie.

    Niektóre konkursy są na tyle trudne, że przygotowując się do nich naprawdę trudno narzekać na nudę!

  5. Konkursy dają możliwość rywalizacji i konkurencji, a wielu młodych naprawdę tego potrzebuje!

    I dotyczy to nie tylko zdolnych, powszechny gaming i e-sport są jednym ze sposobów spełniania tej potrzeby w szerszej populacji dzieci i młodzieży.

  6. Udział w konkursach to szansa poznania rówieśników na podobnym poziomie i o podobnych zainteresowaniach.

    To szczególnie ważne dla populacji zdolnych, którzy mają nikłe szanse spotkania podobnych sobie w swoim codziennym środowisku. Do dziś pamiętam ożywione dyskusje przy śniadaniu w hotelu Feliks na Grochowie, w którym zakwaterowani byli uczestnicy ogólnopolskiego finału, czy wspólną jazdę pociągiem delegacji z województwa na finał. Wszyscy ludzie, których wówczas poznałam, dziś robią niesamowite rzeczy na kilku kontynentach! Gdyby nie olimpiada, pewnie raczej bym ich nie poznała. 

  7. Last but not least, dyplom uzyskany w konkursie czy olimpiadzie jest ogólnie rozpoznawalnym potwierdzeniem uzdolnień.

    I choć można się na to zżymać, bo przecież nie każdy zdolny musi mieć taki dyplom, to jednak żyjemy w społeczeństwie, które lubi podważać uzdolnienia, a nawet im zaprzeczać. Czemu by więc z takiej możliwości nie skorzystać? Moim zdaniem konkursy i olimpiady to najprostszy sposób na hackowanie systemu.

Minusy, czyli dlaczego nie warto startować w konkursach 

  1. Konkursy przyzwyczajają dzieciaki do motywacji zewnętrznej.

    Jeśli konkursoza “dobrze wjedzie”, to w pewnym momencie start i nagroda w zawodach stają się celem samym w sobie i łatwo zapomnieć o radości, jaką daje zdobywanie wiedzy dla samego procesu zdobywania wiedzy, czyli z motywacji wewnętrznej. “Czytam to, bo mnie to ciekawi” vs “czytam to, bo jest w programie olimpiady” - to duża różnica!

  2. Konkursy, zwłaszcza na wyższych etapach wymagają dużej inwestycji czasowej i energetycznej.

    Każda doba ma tyle samo godzin i nie da się jej rozciągnąć w nieskończoność. Zdolni często mają bardzo szerokie zainteresowania, a konkursy wymagają koncentracji na pogłębieniu bardzo konkretnej dziedziny. To znaczy, że w procesie przygotowania do konkursu czy olimpiady młody człowiek może po prostu nie mieć wystarczająco dużo czasu i energii, by zajmować się innymi sprawami, które równie mocno go wciągają. 

  3. Konkursy wywołują stres.

    Kto uważa inaczej, albo nigdy nie startował w konkursie, albo bardzo mocno wyparł swoje własne doświadczenia :) Trudno bowiem nie stresować się w sytuacji, gdy chce się zrealizować jakąś swoją ambicję, a ma się tylko jeden strzał, jedną okazję. W przeciwieństwie do egzaminów i testów, konkursów nie można powtórzyć, co najwyżej można wystartować jeszcze raz za rok. Startowanie w konkursach wymaga umiejętności radzenia sobie ze stresem i wewnętrzną presją, co skąd inąd przydaje się w życiu w ogóle. Niektóre jednostki nie są jednak wystarczająco przygotowane do takiego stresu, a gdy dodatkowo doświadczają presji środowiska zewnętrznego, np. rodziców czy nauczycieli. Porażka może więc odcisnąć duże piętno na ich przyszłej motywacji do zgłębiania dziedziny, w której im nie poszło.

  4. Startowi w konkursie może towarzyszyć lęk przed porażką.

    Z moich doświadczeń zdecydowana mniejszość zawodników to osoby, którym tak naprawdę wcale nie zależy na wyniku. Wcześniej czy później niemal każdego z nich dosięga jakaś ambicja, aby udowodnić coś, jeśli nie dorosłym, to choćby samemu sobie, czy nowym znajomym poznanym na konkursie. U jednostki, u której perfekcjonizm jest paraliżujący, start w konkursie może być ogromnym źródłem stresu.

  5. Sam start w konkursie często wywołuje presję i oczekiwania ze strony środowiska.

    Jest to niestety coś, na co sam startujący młody człowiek nie ma wpływu, może co najwyżej wybrać, aby tej presji nie ulegać. Natomiast dorosły rodzic lub nauczyciel powinien starać się jak najmniej presji na startującego wywierać. Czyli: nie formułować pozornie coachingowych zachęt typu “na pewno świetnie ci pójdzie”, okazywać zrozumienie dla braku wybitnego sukcesu i doceniać już samą wolę udziału w konkursie. Podkreślać wagę procesu zdobywania wiedzy i umiejętności w toku przygotowań do konkursu, a nie wyłącznie efekt w postaci wysokopunktowanej lokaty na liście laureatów.

Podsumowując:

Jeśli jesteś nauczycielem lub rodzicem młodego człowieka, który zastanawia się, czy startować w konkursie lub olimpiadzie, pokaż mu tę listę i pozwól mu samodzielnie ocenić, czy przeważają plusy, czy raczej minusy. Najgorsza możliwość to zmuszać dziecko do robienia dodatkowych rzeczy, na które ono nie ma ochoty, które je totalnie przerastają, bez pozytywnego wsparcia w przezwyciężaniu trudności.

Jeśli już startować w konkursach dla czysto pragmatycznych korzyści, jak indeksy na studia i “obiektywne portfolio sukcesów”, warto zacząć raczej wcześniej niż później. Nic nie jest bowiem tak stresujące dla zawdonika jak pierwszy start w olimpiadzie w ostatniej klasie liceum czy ostatniej klasie podstawówki. Warto mieć czas, aby móc się poprawić w kolejnym roku!

U młodszych dzieci warto wybierać konkursy z głową. To wprawdzie temat na osobny wpis, ale pośród np. wielu różnorodnych konkursów matematycznych są takie, które premiują logiczne myślenie, i takie które premiują sprawność w dokonywaniu obliczeń. Nawet w obrębie matematyki różne dzieci mają różne kompetencje i trzeba sobie zdawać z tego sprawę. Podobnie jest w konkursach wiedzy ogólnej - są konkursy premiujące wiedzę szeroką, erudycyjną, i konkursy premiujące wiedzę sztampową, podręcznikową. Rodzice młdoszych dzieci powinni zapoznać się skrótowo np. z arkuszami konkursowymi z poprzednich lat (większość organizatorów udostępnia je na swoich stronach), aby świadomie podjąć decyzję, czy to dobry konkurs dla malucha.


Na koniec: warto do konkursów podchodzić bez ciśnienia i zawsze zauważać spory pierwiastek losowości, który im towarzyszy. Jedni wylosują zadania/tematy/pytania, w których są mocni, inni nie. Jedni trafią do komisji konkursowej, która akurat interesuje się ich ulubioną dziedziną, inni nie. Jak to w życiu - o gros spraw na koniec decyduje jednak przypadek :)

Zaciekawiło Cię to?
Chcesz porozmawiać na ten temat?